27.05.2011

Następny przystanek: Alaska. Porady praktyczne, ceny i trasa podróży

Jutro ruszamy do największego stanu Stanów. Wracamy za 2 tygodnie - miejmy nadzieję z masą pięknych zdjęć i ciekawych anegdotek:) Już na etapie planowania okazało się, że Alaska będzie wymagała od nas licznych kompromisów, a wielu miejsc, o których marzyliśmy, nie uda nam się tym razem odwiedzić...

Rzut oka na mapę i lecimy!
Generalnie wszystko rozbija się o drogi, a dokładniej o ich brak, gdyż większa część Alaski jest dróg pozbawiona i żeby się gdzieś dalej dostać trzeba wyłożyć sporo kasy na powietrzne taksówki lub poświęcić dużo czasu na przeprawy promowe. Ze względów czasowych odpadła nam podróż na Aleuty. Mając do dyspozycji kilkanaście dni musieliśmy wybierać między zwiedzeniem interioru, a wyspami. Miłość do gór przeważyła (jak zawsze zresztą:). 

26.05.2011

"W rajskiej dolinie wśród zielska" i "Biała gorączka" Jacek Hugo-Bader - recenzja

Jacek Hugo-Bader

W rajskiej dolinie wśród zielska
wyd. Czarne 2010

&

Biała gorączka
wyd. Czarne 2009

Jacek Hugo-Bader jest moim niekwestionowanym idolem w zakresie literatury podróżniczej i reportażowej. Jego książki, a także teksty publikowane na łamach Gazety Wyborczej, mają w sobie wszystko czego szukam: odrobinę historii podaną w przystępny i interesujący sposób, fantastyczne anegdoty, czarny humor, ironię, pięknie zarysowane portrety spotkanych osób i przemycone między wierszami wskazówki dla podróżników (nie mylić z turystami). Obie książki to obowiązkowa pozycja dla wszystkich zakochanych w Rosji i poradzieckich klimatach. Dzięki Panu Jackowi dowiedziałam się jak jak podnieść temperaturę w mroźnym pokoju i co to są gule i  czemu połówkę rozpija się na trzech, a także jak działa azjatycka siatka narkotykowa, rosyjska mafia i jakie są/były skutki eksperymentów atomowych prowadzonych w krajach byłego ZSRR. Świat byłby piękny, gdyby każdy mężczyzna w ramach kryzysu wieku średniego zamiast kupować sobie drogie auto i podrywać dziewczyny według złotego klucza (jego wiek/2 +7) kupował zdezelowanego łazika i przemierzał bezdroża w pogoni za swymi marzeniami. Mam nadzieję, że tym ostatnim zdaniem nikogo nie uraziłam, jakby co odsyłam po inspirację do Białej gorączki. Trudno mi wyobrazić sobie, aby komuś się te książki mogły nie spodobać.

23.05.2011

Red Bull Soapbox Los Angeles 21.05.2011

Dzisiejszy poniedziałkowy poranek umilają Wam: Drużyna A, Justin Beaver, Troskliwe Misie, Świat Wayne'a i kilka innych absurdalnych postaci w równie abstrakcyjnych pojazdach. A wszystko to w ramach konkursu Red Bulla w jeździe na byle czym. Pozdrawiamy i życzymy miłej zabawy:)


18.05.2011

"Lapidaria" Ryszard Kapuściński - recenzja


Ryszard Kapuściński 
Lapidaria
wyd. Czytelnik 2002

Są takie książki, które mogę czytać zawsze i wciąż od nowa, od dowolnego fragmentu. Za każdym razem odkrywam dla siebie coś nowego, nową mądrość, nową perełkę. Zaliczam do nich Zaratustrę Nietzschego, Grę w klasy Cortazara i właśnie Lapidaria. Wzięłam je więc ze sobą do Stanów jako książkę awaryjną, tak na wszelki wypadek, z myślą, że jak już skończę czytać wszystko inne, Lapidaria będę mogła czytać na okrągło. Oczywiście nie wytrzymałam i ignorując wszelkie nowości zabrałam się za lekturę. Czym są lapidaria? Dosłownie to miejsca przechowywania fragmentów kamiennych rzeźb, okruchów większej całości. Książka zaś jest zbiorem luźnych zapisków Autora na różne tematy. Czasem to cytaty, które Go zachwyciły, spostrzeżenia dotyczące aktualnych wydarzeń, fragmenty rozmów z innymi, wskazówki dotyczące pracy reportera. Ja nie szanuję książek, przyznaję się, lubię po nich pisać, notować na marginesie jakieś swoje uwagi, zaginać rogi stron, gdzie znalazłam coś szczególnie ciekawego. Lubię gdy po książce widać, że "swoje już przeszła". I po moim egzemplarzu Lapidariów widać, że przeszedł nie jedną moją zmianę poglądów. Przy niektórych fragmentach moje dopiski z 2003 roku, ciut niżej z 2007, teraz czytam i znów coś tam dopisuję. Sama z sobą prowadząc dialog przez lata. Ubóstwiam tę książkę, każde jej zdanie. Zabrać tylko jedną książkę na bezludną wyspę? Biorę Lapidaria.

11.05.2011

Kings Canyon National Park

Prosto z Parku Narodowego Sekwoi przejechaliśmy do Kings Canyon National Park. Droga do parku została wytyczona na zboczu tego niesamowitego kanionu. Krajobrazy jak z Jurassic Park, zalesione strome zbocza, dnem płynie rwąca rzeka, z gór spływają wodospady. 

Po 30 milach jazdy niewiarygodnie krętą drogą docieramy na jej koniec. Dosłownie. W Roads End zostawiamy samochód i ruszamy w góry do Mist Falls. Ciepło, wiosna, wodospady prezentują się imponująco. Niosą wielkie masy wody, wokół nich tworzą się tęcze. Nie da się podejść bliżej niż na kilkadziesiąt metrów, a i tak jesteśmy przemoczeni do suchej nitki. Widoki cudowne. 


10.05.2011

Sequoia National Park - into the trees

Z tęsknoty za górami, za lasami, ruszyliśmy do Parku Narodowego Sekwoi w paśmie gór Sierra Nevada. Widok drzew, które rosły tu przed narodzeniem Jezusa Chrystusa, wielkich jak kilkunastopiętrowe wieżowce, z korą grubą na pół metra, o przekroju przekraczającym 10  metrów, był onieśmielający. 

Sekwoje są właściwie nieśmiertelne. Niestraszne im szkodniki, a nawet ogień. Ten ostatni jest wręcz przez nie pożądany, bo jako jedyny jest w stanie uwolnić nasionka z szyszek. Normalnie raczej unikamy nadmiernego pojawiania się na zdjęciach, tym razem jest inaczej, ale bez obaw, nie wynika to z naszego samozadowolenia/samouwielbienia tylko z chęci zaprezentowania skali porównawczej dla drzew.


4.05.2011

Universal Studios Hollywood - jak w filmie

Universal Studios Hollywood. To było coś. Naprawdę. Kochacie kino, nie gardzicie wielkimi produkcjami, jesteście w Los Angeles, macie trochę wolnego grosza, koniecznie musicie to zobaczyć.


Ulubieńcy Ameryki (i Wasi też, mam nadzieję:) kolejny raz z narażeniem życia ruszyli na wyprawę, by przynieść Wam garść nowinek zza oceanu

Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com