Nie zliczę ile osób pytało nas, czy to drogą mailową, czy osobiście, o to czy nie boimy się spać pod namiotem, skoro w Stanach, szczególnie w parkach narodowych, jest tyle niedźwiedzi.
Od dawna więc temat tego posta siedział mi w głowie.
A ostatnio zobaczyłam dwa mocne filmy, w których niedźwiadki odgrywają główną rolę.
Pierwszym z nich był genialny Grizzly Man, Wernera Herzoga. Dokument opowiadający o zdrowo pokręconym miłośniku przyrody, który przez kilkanaście lat spędzał każde lato na Alasce, za towarzystwo mając jedynie lisy i grizzly. Jest to opowieść o jego nadzwyczajnym szaleństwie i o granicach, których nie powinno się przekraczać. Gorąco polecam!!!
Drugi to nominowany do Oscara w kilku kategoriach The Revenant (Zjawa), w którym to Leonardo DiCaprio zostaje niemal na śmierć stratowany przez niedźwiedzia. W filmie jest bardzo długa i bardzo dosłowna scena walki, po której zapewne wasze pytania odnośnie tego, czy obawiamy się niedźwiedzi, tylko się nasilą.
Tak naprawdę, to po tych seansach (dorzućmy jeszcze bajkę o misiu Yogi) każdy z Was jest w stanie wyciągnąć 3 podstawowe wnioski w temacie "jak nie wkurzyć misia". Stosujcie się do nich, a prawdopodobieństwo, że coś wam się stanie, będzie bliskie zeru.
1. Nie podchodź zbyt blisko (patrz -> Grizzly Man)
2. Nie wchodź między niedźwiedzicę, a jej młode (patrz -> Leonardo DiCaprio)
3. Nie prowokuj go zapachami (patrz -> miś Yogi polujący na kanapki w parku Yellowstone;)
Jak widać, filmy są współczesną mądrością narodu.