8.05.2015

O co chodzi w wrestlingu? Road to Wrestelmania 2015

- A tak w ogóle to lubię oglądać wrestling...
- ???
- Mam tak od dziecka. Oglądałam chyba na Eurosporcie, kiedy rówieśnicy ekscytowali się Tsubasą na Polsacie. 
- Ale wiesz, że to jest udawane???


Odpowiadam ostatni raz. Tak, wiem, że walki są reżyserowane. Nawet Wikipedia podaje, że wrestling to rodzaj spektaklu łączący atletykę i sztukę teatralną, będący rozrywką sportową. A już od siebie dodam, że stukilogramowi faceci, skaczący na siebie z ringowych narożników, rzucający sobą o podłogę, wykręcający sobie ręce i nogi, muszą do takich zawodów przygotowywać się nie mniej niż "prawdziwi" sportowcy, bo przy takich akrobacjach niezmiernie łatwo o tragiczną kontuzję...  Przyjrzyjmy się statystykom. Tylko w latach 2000-2015 zmarło podczas walki lub treningu 18 osób, z których najmłodsza miała zaledwie 15 lat... (źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wrestling)


Wrestling jest jak telenowela dla twardzieli (czyli dla mnie;). Przez lata przeżywamy wzloty i upadki (nie tylko dosłowne, ale też te osobiste) poszczególnych wrestlerów. Zawiązują się sojusze, powstają nowe konflikty, kamera zabiera nas za kulisy, naświetlając kontekst walki. Każdy zapaśnik ma swój bardzo charakterystyczny image, w którego skład wchodzi podkład muzyczny, przy którym, często w towarzystwie własnej ochrony, fajerwerków lub pięknych pań, wychodzi na ring. Wielu wrestlerów wkraczając na scenę, dzierży w rękach mikrofon, i zanim zacznie się walka, opowiadają publiczności różne historyjki, najczęściej dotyczące konfliktu z rywalem lub też pełne samozachwytu. 


Jak miałam 8 czy 9 lat, śledziłam te wyczyny z wypiekami na twarzy (moim idolem był Sting, który ostatnio znów pojawił się na ringu). Odkąd zamieszkaliśmy "na swoim" nie mamy nawet telewizora, więc już zupełnie wypadłam z tematu, ale ilekroć zatrzymujemy się na nocleg w motelach, pierwsze co robi  Tomi - wyszukuje dla mnie kanał z wrestlingiem:))) Wie, jak sprawić dziewczynie radość!


Po naszym pierwszym powrocie do Polski, po 2 latach spędzonych w Kalifornii, najbardziej żałowałam, że nie wybraliśmy się na pokaz walk. Kiedy wróciliśmy do Stanów w ubiegłym roku, wrestling zajmował wysoką pozycję na mojej bucket list. I wreszcie się udało! Zasiadłam w loży, otoczona dzieciakami, tak samo przeżywającymi akcję na ringu jak ja, 20 lat temu. 

Jak każda impreza sportowa, także zapasy rozpoczęły się od wspólnego odśpiewania hymnu. Bardzo mi ten zwyczaj imponuje.
Mogłam wybuczeć złych gości i oklaskiwać dobrych (każda walka jest niczym alegoryczny pojedynek dobra ze złem). Razem z publicznością domagałam się, by w ruch poszły stoły i krzesła.


I głośno krzyczałam (a Tomi jeszcze głośniej), żeby na ringu walczyło na raz 6 div (czyli kobiet-zapaśniczek), a nie tylko dwie:) 


Ze swojej strony jeszcze bardzo, bardzo polecam film Darrena Arnofsky'ego, "Zapaśnik", z rewelacyjną rolą Mickey'a Rourke'a. 


Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com