![]() |
Koszulka zakupiona w Roswell. Tomi założył ją później, kiedy poszliśmy zwiedzać centrum NASA, na Cape Canaveral:) |
Jak powszechnie wiadomo, latem 1947 roku, w Roswell rozbiło się UFO.
Albo balon meteorologiczny.
Albo super nowoczesny wojskowy samolot szpiegujący.
Właściwie, to nawet nie wydarzyło się w Roswell, tylko 75 mil (!) od miasta, dokładnie pośrodku niczego. I dlatego Roswell udzieliło zdarzeniu swojej nazwy. Inaczej mówilibyśmy o incydencie z pastwiska owiec, gdzieś tam w Nowym Meksyku.
A tak mamy incydent z Roswell, o którym słyszał każdy.
A miasto odcina, po dziś dzień, kosmiczne kupony.
Jak już wspomniałam, są 3 wersje tego, co miało miejsce summer '47.
Romantycy i zwolennicy teorii spiskowych (tych spod znaku X-files, nie smoleńskich) wierzą, że w Dniu Niepodległości, 4 lipca 1947 roku, doszło tam do najlepiej udokumentowanej katastrofy latającego spodka. My dumnie zaliczamy się do tej właśnie grupy.
Because we want to believe!
![]() |
source: International UFO Museum And Research Center |
Ci, którzy ufają kolejnym Rządom Stanów Zjednoczonych, obstają przy wersji, podanej przez zwierzchników lokalnej bazy sił powietrznych, że znalezione szczątki, to tylko pozostałości balonu meteorologicznego.
Mój komentarz?
![]() |
source: www.etsy.com |
Z bólem przyznaję, że wersja trzecia najbardziej trzyma się kupy. Na rozległych, niezamieszkanych przestrzeniach New Mexico, wojsko od lat testowało nowinki techniczne, między innymi super maszyny szpiegowskie, o futurystycznych kształtach, w ramach tzw. Projektu Mogul. Bardzo prawdopodobne, że jeden z takich pojazdów rozbił się w pobliżu Roswell, a użyte do jego produkcji ultranowoczesne, jak na tamte czasy, materiały, dały podstawy plotkom.
Ale nie psujmy sobie zabawy! Każdy, kto choć raz dał się ponieść serialowi Z archiwum X dobrze wie, że nie takie rzeczy Palacz nam już wkręcał!
The truth is out there, na pustkowiach Nowego Meksyku!
![]() |
International UFO Museum And Research Center |
Ale wracając do samego miasteczka Roswell. W swoim, bardzo niesystematycznie prowadzonym dzienniku podróży zanotowałam, że miasto wyglądało na wpół wymarłe, wiele lokali było opuszczonych, ale te, które funkcjonowały, czerpały pełnymi garściami z nieziemskiej reputacji miasta.
Odwiedziliśmy oczywiście "Międzynarodowe Centrum Badawcze i Muzeum UFO", z eksponatami z pogranicza kiczu i science-fiction. Trochę poszwendaliśmy się po ulicach, i pognaliśmy dalej, w kierunku tajemniczej Marfy.
Ale o tym w następnym odcinku (odtwórzcie sobie teraz w głowie muzyczkę z X-files;)
![]() |
Selfie z UFO |
- Extraterrestial Highway i Strefie 51
- bliskim spotkaniu z Devils Tower
- kąpieli w kosmicznych dźwiękach Integratronu
- I jeszcze nasz kosmiczny fotoreportaż dla Monoloco
Wejście do International UFO Museum And Research Center kosztuje symboliczne $5.
Strona muzeum: http://www.roswellufomuseum.com/