4.12.2014

Mono Lake - podwodne muchy, 280 mln ton soli i Pink Floyd

   Zacznę nietypowo, bo od podziękowań, dla tych kilkunastu tysięcy osób, które co miesiąc czytają bloga. Gdyby nie Wy, po wycieczce nad Mono Lake, utrwaliłoby się ono w mojej pamięci jako piękne jezioro z ciekawymi skałkami. Trochę mało jak na wpis, prawda? Więc czytam wszystkie tabliczki na ścieżkach edukacyjnych, zgłębiam przewodniki, szperam w sieci, wszystko po to, by przekazać Wam coś więcej niż tylko widok wody i skał. Uczę się przy tym bardzo dużo i właśnie za to Wam dziękuję, jesteście dla mnie najlepsza motywacją!



   Jezioro Mono leży w pobliżu Lake Tahoe, Yosemite National Park, Reno oraz ghost town Bodie. Wokół tych atrakcji, położonych na stosunkowo niewielkim (jak na amerykańskie standardy) obszarze, można skonstruować fantastyczną wycieczkę. Samo Mono jest drugim przykładem, o którym piszemy, bardzo słonego, pustynnego jeziora (pierwszym było Salton Sea klik). Ponieważ nie posiada ono odpływu, woda dostarczana do niego przez kilka strumieni odparowuje, stopniowo zwiększając zasolenie. Obecnie szacuje się, że w zbiorniku znajduje się 280 milionów ton soli!


   W tak słonej wodzie nie powiodło się sztuczne zarybianie. Żyją w nim jedynie plankton, drobnoustroje i przerażające krewetki. Cała masa przerażających, niejadalnych krewetek. Niejadalnych dla ludzi, będących jednak przysmakiem masowo przylatujących nad jezioro wędrownych ptaków. Brime shrimp jest gatunkiem endemicznym, czyli żyjącym tylko w jeziorze Mono. O tak wyglądają te krewetki (foto z wikipedii):



   Więcej creepy faktów? Otóż nad jeziorem żyje pewien gatunek much, które wchodzą pod wodę, by tam złożyć jaja. Mało? Rdzenni mieszkańcy tych terenów, Indianie Kutzadika'a, mieli dietę opartą na tych właśnie muszych larwach...


   Przyjrzyjmy się teraz fascynującym formacjom skalnym wynurzającym się z jeziora i obecnych na wszystkich moich zdjęciach. Zbudowane są ze skały wulkanicznej zwanej tufem. I powstały pod powierzchnią wody. Jak więc to się stało, że obecnie większość z nich sterczy nad zwierciadłem, a nawet już poza obszarem jeziora? Dawno, dawno temu, za górami (Sierra Nevada) i za lasami (sekwoi), zaczęło powstawać miasto Los Angeles. Rozwijało się w takim tempie, że wkrótce powstał problem skąd czerpać wodę dla jego mieszkańców. Poprowadzono więc akwedukt, przejmujący wodę ze strumieni, które pierwotnie wpadały do jeziora. Mono straciło dużą część zasilania, poziom wody zaczął gwałtownie spadać, dziś jest kilkadziesiąt metrów niższy niż 100 lat temu. Ta sytuacja zaczęła zagrażać całemu ekosystemowi. Wprowadzono plan dążący do ochrony zbiornika, ale z uwagi na wciąż rosnące zasolenie jego przyszłość jest wciąż niepewna.



   Jeśli macie wrażenie, że już gdzieś widzieliście Mono Lake, to bardzo możliwe, że jesteście fanami Pink Floyd i kojarzycie je z wewnętrznej strony okładki albumu Wish You Were Here. Wykorzystano tam fotografię The Diver autorstwa Storma Thorgersona, na której widzimy nurkującego, w idealnie gładkiej tafli jeziora, człowieka. Obecnie takie rzeczy robi się w foto szopce, ale tu mamy dzieło prawdziwego człowieka z udziałem prawdziwego człowieka. Tytułowy nurek, to w rzeczywistości mężczyzna, który stoi na rękach. Stał tak długo, aż tafla wody się uspokoiła i możliwe było wykonanie tej fascynującej fotografii. Jeśli ktoś z Was nie ma albumu Wish You Were Here, żeby zobaczyć o czym mowa, to natychmiast powinien udać się do najbliższego sklepu płytowego! A dla niecierpliwych, zdjęcie wygląda tak:




Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com