5.08.2013

Kto pyta nie błądzi 5: polski dyplom w Stanach Zjednoczonych - hit czy kit?

Interesuje mnie bardzo jak wygląda sytuacja na rynku pracy w USA dla absolwentów polskich uczelni. Czy rzeczywiście polskie studia w Ameryce nie są nic warte?

Trudno jest mi powiedzieć czy polskie studia mają znaczenie dla amerykańskich pracodawców. Patrząc na moje doświadczenia odpowiedziałbym, że raczej nie...


Dlaczego?

1) Przed przyjazdem do USA (transfer pracowników między firmą w Polsce i USA) na potrzeby wizy typu L firma musiała dokonać ewaluacji mojej edukacji względem edukacji amerykańskiej. Mój Magister na Uniwersytecie Łódzkim + Licencjat z SGH zostały w sumie zakwalifikowane jako BA (czyli licencjat).


2) W USA uczelnia świadczy o zdobytej wiedzy. Dyplom uniwersytecki naprawdę coś znaczy. Tam liczy się nie tylko to, jaką uczelnię kończyłeś, ale i kto Cię uczył, jakie miałeś stopnie, co robiłeś dodatkowego. A to dlatego, że często pracodawcy sami kończyli te uczelnie i znają osobiście wykładowców.


3) System referencji w USA uwzględnia też szkoły wyższe.


4) Przymierzałem się do tego by zdobyć uprawnienia amerykańskiego biegłego rewidenta. W tym celu muszę zdać kilka egzaminów. By do nich podejść, muszę spełnić określone kryteria jeśli chodzi o edukację. Żeby w USA moja edukacja została uznana, muszę wysłać dokumenty do określonej jednostki "porównującej" tok studiów, która dokona weryfikacji i "przetłumaczy" moje przedmioty i punkty ECTS na Amerykańskie Unit/credits.

Procedura ta nie jest prosta. Jest również kosztowna

5) Pamiętajmy, że prawie wszystkie z 20 najlepszych szkół wyższych na świecie znajdują się w Stanach. Natomiast najlepsze polskie szkoły (SGH i UJ) klasyfikowane są poniżej miejsca 400.


Myślę jednak, że jeśli jesteś w stanie dobrze udokumentować doświadczenie oraz przekonać pracodawcę, żeby zainwestował w załatwienie wizy, to szanse na dobrą pracę są duże.

Piszą do nas osoby, które wysyłane są na programy wymiany pracowników podobne do tego, na którym ja byłem, tylko z innych firm. Prawdopodobnie więc łatwiej się dostać z konkretnego stanowiska niż zaraz po studiach.

Obecnie dyskutowana zmiana w zasadach immigracyjnych ma jednak ułatwić dostęp do pracy obcokrajowcom kończącym uczelnie amerykańskie. Więc być może warto zainteresować się zmianą miejsca zamieszkania już na studiach.

Jeśli macie jakieś własne doświadczenia (mam nadzieję, że lepsze), będziemy wdzięczni za podzielenie się nimi w komentarzach. 

Yale

Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com