W Seattle, stolicy grandżu, Starbunia i deszczowej pogody spędziliśmy ledwie dwa dni. Jak już pewnie zauważyliście, nie jesteśmy "miastowi" i do dużych metropolii wpadamy w konkretnym celu, by znów uciec do lasu:) Celem w Seattle było EMP Museum. Olbrzymia, fantastyczna bryła zaprojektowana, a jakże, przez Franka O' Gehry'ego, skrywa w swoim wnętrzu niepokojącą mieszankę eksponatów z zakresu muzyki, sci-fi i pop kultury. Dla nas absolutny must see. Bilet 20$.
|
Ani ja, ani Tomi, nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy wielkimi fanami Nirvany. Mimo tego, wystawa zrobiła na nas duże wrażenie. Kasety demo, ręcznie spisane setlisty, potrzaskane gitary- wow!
|
Tu na przykład mamy projekt najsławniejszej okładki wszechczasów. Z dopiskiem: If anyone has problem with his dick, we can remove it":)
|
I kultowy eksponat z okładki drugiego historycznego krążka
|
A tu już przestrzenie poświęcone AC/DC
|
I rękopis Highway to hell. Rock!!!
|
A tu przenosimy się na prezentację dokumentującą historię horrorów. Specjalnie dla Was taka mapka, żebyście wiedzieli na co gdzie uważać podróżując po Ameryce. Z ciekawostek: jest tam taka budka, w której można krzyczeć, a fotki dokumentujące ten krzyk można potem oglądać tutaj:) Były tam też nożycoręce Edwarda, kołek Buffy oraz siekiera z Lśnienia.
|
Ok, żeby nie było, że nie wychyliliśmy nawet nosa poza EMP. Otóż troszkę się jednak powłóczyliśmy po mieście, tym bardziej, że pogoda, jak na Seattle, była wyborna! Zahaczyliśmy oczywiście o Pike Place Market (bardzo turystyczne miejsce, strasznie dużo ludzi, takie połączenie deptaku handlowego i ryneczku), bo nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w pierwszym na świecie Starbucksie. Kolejka, jak widać, sięgała daleko za drzwi. I jak widać, nie tylko "zwyczajnych" turystów to miejsce przyciąga;) Do kawki dokupiliśmy sobie "piroshky" w nie mniej kultowej rosyjskiej piekarni, te nas jednak nieco rozczarowały...
|
Seattle wiosną: bezchmurne niebo, widok na zatokę i góry, mnóstwo współczesnej sztuki na ulicach. Dobre miejsce do życie. Tak to zapamiętam. Absolutnie w moim Top5 amerykańskich miast.
|