17.10.2012

Wyrobienie polskiego prawa jazdy na podstawie amerykańskiego prawa jazdy

Miało być tak pięknie, a jest jak zwykle. 

2 lata spędzone w Kalifornii uśpiły moją czujność względem urzędów, urzędników i w ogóle wszystkiego. Więc zapewnienia Miłego Pana z łódzkiego Wydziału Praw Jazdy i Rejestracji Pojazdów, w sprawie procedury wyrobienia polskiego prawa jazdy na podstawie kalifornijskiego, wzięłam za pewnik i dobrą monetę. A brzmiały one tak: Musi pani wnieść opłatę za egzamin teoretyczny, zdać go, wypełnić formularz i czekać na wydanie dokumentu. 
-To tyle? zapytałam z niedowierzaniem. 
-Tak! odpowiedział Przesympatyczny Pan z szerokim uśmiechem. 

Ale zacznijmy od początku. Dopóki mieszkaliśmy w Polsce, nie chciałam i nie potrzebowałam prawa jazdy. Zdecydowanie bliższy jest mi rower. Ale w Stanach, szczególnie na zachodnim wybrzeżu, nie da się funkcjonować bez samochodu, więc chcąc nie chcąc prawko zrobiłam. Znalazłam w sieci informację, że takie amerykańskie prawo jazdy bez problemu można w kraju "przerobić" na polskie. Problemy, jak się okazało są i to niemałe. 

Zadzwoniliśmy dziś do w/w urzędu, by dowiedzieć się, czy na egzamin z teorii mogę umówić się przez telefon, czy też muszę się zjawić osobiście. Przy okazji postanowiliśmy potwierdzić uzyskane wcześniej info dot. procedur. No i się dowiedzieliśmy. I ręce nam opadły. Od czego by tu zacząć...

1. Posiadając amerykańskie prawo jazdy nie mogę prowadzić samochodu w Polsce (do tego potrzebne jest specjalne amerykańskie-międzynarodowe prawko, wyróbcie je sobie w waszym DMV przed powrotem do Pl).

2. Wystąpić o polskie prawo jazdy mogę dopiero po upływie pół roku od powrotu do kraju. Inaczej mówiąc, nie posiadając międzynarodowego dokumentu, przynajmniej przez pół roku jestem uziemiona.

3. Po 6 miesiącach spędzonych w Polsce mogę zacząć całą procedurę. A właściwie nie ja, tylko Urząd. To jest moja ulubiona część:

4. Wydział Praw Jazdy na mój wniosek występuje do DMV (Department of Motor Vehicles), który wydał mój aktualny dokument z prośbą, o potwierdzenie danych itp itd i czeka na odpowiedź...

5. i czeka...

6. i czeka...

7. Jak, z rozbrajającą szczerością, mnie poinformowano, ściągalność tego typu dokumentów wynosi 0% (ciekawe czemu... pomyślmy... hmmm.... może np dlatego, że za wydanie takiego dokumentu trzeba uiścić opłatę w wysokości bodajże 15$ i przelać ją z amerykańskiego konta? Tak, to może być to).

8. Po bliżej nieokreślonym czasie oczekiwania Pan Kierownik daje mi zielone światło, żebym sama się o taki kwitek wystarała. Mimo iż od początku wiadomo, że oni sami go nie załatwią, nie mogę zacząć się o niego ubiegać wcześniej. Były przypadki, jak nas poinformowano, odrzucania takich wniosków z datą wcześniejszą niż zgoda urzędu, także nie wchodzi w grę załatwienie dokumentu w Stanach i przywiezienie go do Pl.

9. Wysyłam do DMV prośbę, płacę i czekam. W tym czasie nie mogę zlikwidować amerykańskiego konta którego utrzymanie kosztuje nas 20$/m-c. A cała procedura może trwać wówczas już prawie rok. 

10. Kiedy otrzymam dokumenty, zanoszę je, a także kalifornijskie prawko do tłumacza przysięgłego. Płacę.

11. Dopiero wówczas mogę zapisać się na egzamin. 

12. Teraz moja druga ulubiona część: otrzymując krajowe prawko muszę oddać to ze Stanów. Wg polskiego prawa nie mogę mieć 2 dokumentów wydanych na podstawie 1 egzaminu. Albo albo. Problem w tym, że w Stanach nie uznają naszego prawka, zarówno krajowego jak i międzynarodowego. Czyli jeśli wrócę do Stanów (jako rezydentka, nie turystka), nie będę mogła teoretycznie prowadzić samochodu. Od nowa trzeba będzie powtórzyć całą procedurę. Pani z Wydziału uprzedziła mnie także, że z dniem 19.01.2013 ustawa się zmienia i być może to wszystko co właśnie mi powiedziała nie będzie już miało zastosowania. 

Jest oczywiście "prosty" sposób jak tego wszystkiego uniknąć. Zapisać się na kurs, a następnie zdać egzamin z teorii i praktyki...

Stay tuned, the battle has just begun...

cdn...

O tym jak wygląda procedura zdawania prawa jazdy w USA pisaliśmy tutaj.
O kosztach eksploatacji i kulturze samochodowej pisaliśmy w tym miejscu.



Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com