Livin' on the edge - Crater Lake National Park
 |
Po deszczowej nocy nastał piękny, słoneczny poranek. Jedziemy cudną drogą, pośród lasów, brzegiem rzeki. Jedyne co nas niepokoi, to liczne pługi, które wciąż nas mijają... |
 |
Kiedy 3 dni temu opuszczaliśmy Kalifornię, na dworze było 31'C, dziś termometr pokazuje ledwie 8'C. Nasz cel to Crater Lake National Park
|
 |
No tak, kolejny stan na naszej drodze, wrzucamy więc mapkę poglądową oraz dokładamy krótką anegdotkę. Otóż wiedząc, że w Oregonie benzyna jest tańsza, dojechaliśmy na oparach do pierwszej stacji, tuż za stanową granicą. Podział obowiązków jest u nas prosty, Tomi zalewa, ja myję szybki. Podchodzi do nas Pracownik stacji i pyta, czy szukamy zatrudnienia... Długo nie mogliśmy dojść o co mu chodziło, jakiś regionalny żart czy co? Dopiero po jakimś czasie przypomnieliśmy sobie, że Oregon to TEN stan, w którym nie wolno samemu zatankować paliwa... |
 |
Oregon- pierwsze wrażenie- jeden wielki las. Samochody nie tak ekskluzywne, jak w SoCal, ludzie poubierani na dużym luzie, w wytarte dżinsy i sprane koszulki, nie w dizajnerskie koszulki i dżinsy, które mają wyglądać na stare i sprane:) Swojscy i serdeczni. Podoba nam się tu. |
 |
Wkrótce staje się jasne, po co te wszystkie pługi... |
 |
Przez olbrzymie zaspy przekopano jedynie drogę dojazdową do punktu widokowego na Crater Lake, zadbano też o to, by śnieg pozostał biały... |
 |
Powiem tak, nigdy w życiu nie widziałam takich zasp... |
 |
Bez większego problemu można sobie było wejść na dach dwupiętrowych budynków! |
 |
A samo Jezioro Kraterowe? Przepiękne! Po lewej stronie widać Wizard Island, czyli wysepkę- stożek wulkanu, który powstał po utworzeniu kaldery (mniej więcej 7700lat temu) |
 |
Niestety z powodu zalegającego śniegu droga wiodąca wokół kaldery była zamknięta. Pozostało nam więc jedynie nacieszyć się widokiem z tego miejsca. |
 |
Na noc zatrzymujemy się na campingu w Tumalo State Park. zapowiada się lodowata noc. Gorąca herbatka, gorąca woda do butelek - jako wkład do śpiworów, łapanie odrobiny ciepła przy ognisku... |
 |
Temperatura w nocy spadła znacznie poniżej zera. Ale w namiociku i naszych super śpiworkach było bardzo przytulnie. Dodatkowo nasz campingowy sąsiad z namiotu obok, wyciągnął gitarę i do późnych godzin podśpiewywał sobie pod nosem nostalgiczne kawałki. Idealne uzupełnienie wspaniałego dnia. |