Extraterrestrial Highway, czyli Autostradą Pozaziemską w stronę Strefy 51
 |
Area 51. Doskonale znana wszystkim interesującym się UFO lub wierzącym w różne spiskowe teorie dziejów. |
|
|
|
 |
Ta okolica stanu Nevada wydaje się być całkowicie zapomniana przez Boga. Ale wyjątkowo popularna wśród kosmitów. Ze względu na znaczną częstotliwość obserwacji różnych niezidentyfikowanych obiektów, w '96r. postanowiono, że droga ta będzie określana Autostradą Pozaziemską. |
 |
Słynna super tajna baza wojskowo testowała (testuje?) na tym terenie prototypy samolotów szpiegowskich. To właśnie one są prawdopodobnie brane przez ludzi za obiekty "nie z tego świata". My oczywiście wolimy wierzyć, że the true is out there:)
 |
Extraterrestrial
Highway to niemal 100 milowa droga łącząca Crystal Springs i Warm
Springs. Wiedzie przez księżycowy, pustynny krajobraz Nevady. In the middle of nowhere. Trudno o lepsze miejsce na ściśle tajny rządowy projekt. |
|
 |
Podziurawiony kulami jak sito znak stop, zatrzymuje nas przy skręcie do Area 51. |
 |
Kultowa skrzynka na listy. Black Mail Box, obecnie przemalowana na biało i calutka pokryta podpisami i wlepkami, w większości nawiązującymi do tematyki ufo. |
 |
A to już droga wiodąca do Strefy 51, w której ponoć przetrzymywani są kosmici. W ciekawy i zabawny sposób opowiada o tym komedia Paul:) Dalej droga jest pod ścisłą obserwacją wojska, a robienie zdjęć może skutkować zarekwirowaniem aparatu. Tej części atrakcji woleliśmy uniknąć. Ruszyliśmy więc dalej. |
 |
Prosta po horyzont droga biegnie do celu naszej podróży, miejscowości Rachel (to tych kilka budynków po lewej stronie). |
 |
Maleńka osada funkcjonuje głównie dzięki szczątkowemu ruchowi turystycznemu. Przyjeżdżają tu miłośnicy ufo oraz tacy jak my, którym chce się jechać 650 km, żeby na własne oczy zobaczyć jedno z kultowych miejsc popkultury. |
 |
Prawie każdy, kto trafia do Rachel, wpada do sławnego baru Little A'le'Inn. Ziemianie są tu mile widziani... |
 |
...ale spodki też mają gdzie zaparkować. |
 |
Klientela zróżnicowana. |
 |
Właściciele baru nie kryją swoich przekonań i sympatii politycznych:) |
 |
Sącząc tradycyjną, lurowatą kawę, przyglądaliśmy się setkom banknotów przylepionych przez podróżnych z kraju i ze świata. Mogliśmy zrobić tylko jedno- |
 |
-niestety nie mieliśmy przy sobie polskich pieniążków. Dolepiliśmy więc do sufitu kolejnego zielonego. |