28.02.2012

San Diego Zoo Safari Park


Tak, tak. Wiemy. 
Ogrody zoologiczne są do bani. 
Zwierzęta powinny żyć na wolności, a nie w klatkach. Ale... 
Człowiek swoim rozdętym ego i głupotą doprowadza kolejne gatunki na skraj zagłady. 
Bo futerko. 
Bo bransoletka. 
Bo meble z egzotycznego drzewa. 
Bo wyrafinowany obiad. 
Są jednak miejsca na świecie, nie idealne, ale będące jedyną szansą na przetrwanie dla wielu gatunków. Jednym z nich jest Safari Park pod San Diego. Tu na olbrzymim terenie podtrzymuje się populacje zagrożone wyginięciem, z powodzeniem stwarzając zwierzakom pozory życia na wolności. O tym, że się to w dużej mierze udaje niech świadczy fakt, że słonie czy żyrafy rozmnażają się tu na potęgę. Nie ma tu klatek, są za to wielkie wybiegi. Zresztą sami zobaczcie.
Najtańszy bilet (bez atrakcji dodatkowych) 42$.
Więcej znajdziecie tutaj.



Najszybsze zwierzę na świecie. Gepard. W 4 sekundy do setki. W Safari Park utworzono specjalny tor wyścigowy dla gepardów, na którym kociaki mogą się wybiegać.



Maluch.
Najmłodsi mieszkańcy ZOO trafiają najpierw tu, do żłobka.




Najnowszy mieszkaniec parku, kilkutygodniowe słoniątko.
Park można zwiedzać tak...

... albo tak!
Wspominałam o dużych wybiegach. No więc wygląda to tak.
Takie ZOO jestem w stanie zaakceptować.


Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com