27.05.2011

Następny przystanek: Alaska. Porady praktyczne, ceny i trasa podróży

Jutro ruszamy do największego stanu Stanów. Wracamy za 2 tygodnie - miejmy nadzieję z masą pięknych zdjęć i ciekawych anegdotek:) Już na etapie planowania okazało się, że Alaska będzie wymagała od nas licznych kompromisów, a wielu miejsc, o których marzyliśmy, nie uda nam się tym razem odwiedzić...

Rzut oka na mapę i lecimy!
Generalnie wszystko rozbija się o drogi, a dokładniej o ich brak, gdyż większa część Alaski jest dróg pozbawiona i żeby się gdzieś dalej dostać trzeba wyłożyć sporo kasy na powietrzne taksówki lub poświęcić dużo czasu na przeprawy promowe. Ze względów czasowych odpadła nam podróż na Aleuty. Mając do dyspozycji kilkanaście dni musieliśmy wybierać między zwiedzeniem interioru, a wyspami. Miłość do gór przeważyła (jak zawsze zresztą:). 


Z podobnych przyczyn zarzuciliśmy pomysł spędzenia kilku dni na Inside Passage, czyli kawałku lądu wciśniętym między morze i Kanadę, z historycznymi miejscowościami jak Sitka i Ketchikan oraz ze stolicą stanu, Juneau. 

Jednak najbardziej żałujemy, że ze względów finansowych musieliśmy odpuścić sobie wyprawę nad Ocean Arktyczny. Dla zainteresowanych Dalton Highway (Alaska Route 11). Należałoby wówczas w Fairbanks wynająć samochód 4x4, specjalnie wyposażony w dwie dodatkowe opony zapasowe, z wykupionym dodatkowo ubezpieczeniem na wypadek złapania gumy i stłuczenia szyb. Pamiętajmy, że jest to 500 mil żwirowej drogi, nie do pokonania w jeden dzień. Szacowany czas przejazdu wynosi 16-18 godzin. Na końcu trasy, w Prudhoe Bay, jest niewiele możliwości noclegowych, w końcu to nie lokalizacja turystyczna, tylko pole naftowe za kręgiem polarnym. I nawet latem jest tam bardzo zimno. W każdym razie bardzo chcieliśmy tam jechać, ale wynajem wspomnianego auta i koszty noclegów wywindowały cenę 3 dniowego wypadu na jakieś 1200-1500$. Musieliśmy niestety odpuścić:(

Żeby przybliżyć Wam wyzwanie jakim jest "zobaczenie" Alaski w 2 tygodniue (nie do zrobienia), zamieszczam mapkę porównującą obszar Polski do tego najpiękniejszego ze wszystkich stanów.

source: mapfrappe.blogspot.com

Dotychczas poniesione przez nas koszty to:
  • shuttle bus, który dowiezie nas z Irvine na lotnisko w Long Beach 46$ za osobę w obie strony
  • samolot linie jetBlue 410$ za osobę w obie strony na trasie Long Beach - Anchorage
  • camper bus w parku narodowym Denali 31$ za osobę w obie strony
  • miejscówka na campingu w Denali National Park w Wonder Lake 21$
  • wynajęcie auta w firmie Dollar na 13 dni, najtańszego z możliwych, 350$.
  • 26 Street Hostel w Anchorage 70$ za noc, za dwuosobowy (BARDZO skromny) pokój ze śniadaniem
A oto ramowy plan naszej trasy: Anchorage-Homer-Seward-Whittier-Glennallen- McCarthy-Valdez-Fairbanks-Denali-Eklutna-Anchorage

I do zobaczenia wkrótce!

PS. Chciałabym w tym miejscu się pochwalić, że w ostatnim, sobotnim wydaniu Turystyki GW ukazał się nasz artykuł o ostatnich drewnianych, barokowych kościołach na terenie Ziemi Kłodzkiej (to jeszcze reminiscencje z naszych ostatnich wakacji w Polsce), zaś w najnowszym numerze miesięcznika Poznaj Świat (czerwcowym) zamieszczono nasz tekst o katastrofie ekologicznej, która miała (ma) miejsce na jeziorze Salton.

Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com