1.03.2011

San Diego - Point Loma oraz cmentarz wojskowy

W jakże piękny zimowy weekend urządziliśmy sobie małą wycieczkę do San Diego. Tym razem na półwysep Point Loma. Ponoć jest to miejsce gdzie pierwszy raz Europejczycy wyszli na zachodnie wybrzeże amerykańskiegi lądu. Dziś znajduje się tu także olbrzymi wojskowy cmentarz.

Rozciąga się stąd piękny widok na zatokę, na miasto. Jest tu stara latarnia morska jak z oklepanych pocztówek, pomnik pod którym wszyscy robią sobie fotki, takie tam ładne, sympatyczne miejsce, żeby trochę opalić buzię i nacieszyć oczy śliczną panoramą. 


Latarnia morska Point Loma

Droga, która wiedzie na cypel Cabrillo, przecina tereny cmentarza. Już tu kiedyś, na łamach bloga wspominałam, przy okazji wizyty w ghost town, o mojej słabości do cmentarzy. Uważam, że to najlepsze miejsca na spacery. Mają tę przewagę nad parkami, że nie ma w nich srających psów, krzyczących dzieci w każdym wieku, podpitych elementów społecznych, nie ma też problemów ze znalezieniem wolnej ławki, czy to w słońcu, czy w cieniu, jak kto woli. Kiedy więc przybywam na nowe miejsce, zaraz rozpracowuję usytuowanie nekropolii. Tę jednak znaleźliśmy dość przypadkowo. I właściwie to jeszcze nie zdecydowałam czy mi się podoba czy nie. Że tak porządnie. Że tak jednolicie. Chyba wolę jednak nasze cmentarze, gdzie "coś się dzieje", a to gdzieś się wazonik przewróci, czyjaś troskliwa ręka posadzi bratki, ktoś, kto pamięta, zapali lampkę. A tu, jak to Tomi dobrze ujął, jak domino, jak fabryka. Jest to cmentarz wojskowy.  Jak widać, przyszłość w Kalifornii, pod palmami, z widokiem na morze, ma różne oblicza ...





Jeśli interesuje Was cmentarna tematyka, to polecamy jeszcze lekture kilku innych naszych postów:










Zapraszamy!

Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com