Nowy Rok przyniósł nam dwie paczki. Nawet nie wiem, która mnie bardziej ucieszyła:)
W jednej znajdowała się moja nowa, cudna zabaweczka, piękny kompakt ze szkłem Leica. Bardzo mi takiego maleństwa brakowało.
A drugi pakunek to paczka żywnościowa od mojej Mamy:) Oczywiście w tej Ameryce mają wszystko, ale na naszej wsi sklepu z ekologiczną żywnością jeszcze nie odnaleźliśmy, więc Mamusia przysłała nam (powątpiewając- słusznie- w moje zacięcie kulinarne) kaszę i sosy i zupki różne takie zdrowe:)
Dziękuję!!!
![]() |
A jak już jesteśmy przy jedzonku, to muszę Wam się pochwalić, choć nie ma czym i chyba trochę za szybko, bo jeszcze nie wiem co z tego będzie, ale sfrustrowana brakiem klasycznych pierogów na Wigilii, zakisiłam swoją pierwszą w życiu kapuchę:) Już trochę śmierdzi, więc za jakieś 2-3 dni Mąż (wytypowany na ochotnika) będzie próbować. Czy Mistrz Kuchni- Google- dobrze mówi?: kapusta, marchewki, siekamy, zasypujemy troszkę solą, ugniatamy, dociskamy i czekamy aż się zepsuje?
![]() |
Nasza nadzieja na bigosik |